Izrael
- Marek Pasnik
- Nov 12
- 9 min read
Updated: Nov 15

„Obyś żył w ciekawych czasach” – dzisiaj to stare chińskie przysłowie, wydaje się być bardziej przekleństwem, niż życzeniem nadejścia dobrych czasów.,
Żyjemy w momencie historii, w której zapewne mamy więcej pytań niż odpowiedzi.
Oczywiście musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nie wszystko zrozumiemy - bo czasami wydarzenia, które mają na nas wpływ będą poza naszą kontrolą.
Wiatr wieje dokąd chce.
Jednak jako ludzie wierzący, powinniśmy być przygotowani i gotowi do udzielenia odpowiedzi; byli gotowymi; obronić naszą wiarę.
Żyjemy w okresie, gdy opinie mają największe znaczenie, i w czasach, w których głównie słyszymy opinie.
Niekoniecznie trzeba cokolwiek wiedzieć, żeby posiadać własną opinie.
Pokładamy też zbyt wiele wiary w koncepcję "faktu".
Fakty to powiązania między rzeczami.
Jakiś czas temu faktem było, że atom nie może zostać rozszczepiony.
W końcu tym właśnie był "atom" w grece.
Teraz ten fakt nie jest już faktem.
Dzisiejszy fałsz może być jutrzejszą prawdą i odwrotnie.
Czasem, żeby otrzymać to co chcemy, zmuszeni jesteśmy korzystać z fałszu.
Będziemy nawet okłamywać samych siebie.
A jeśli my, zwykli ludzie, mamy z tym problem, to z pewnością ci, którzy sprawują władzę - jak to miało miejsce na przestrzeni całej historii ludzkości - będą sięgać po kłamstwo i fałsz, aby zdobyć to, czego potrzebują.
Szukanie - prawdziwych - odpowiedzi jest niezwykle ważne.
Bóg przez proroka Jeremiasza powiedział:
A jeśli z całego serca będziecie mnie szukać, znajdziecie mnie, gdyż pozwolę wam się znaleźć”.
Słyszymy Słowo: Bóg - ale błędem będzie zakładać, że wszyscy rozumieją je w ten sam sposób.
Może dlatego istnieje kilkadziesiąt tysięcy różnych denominacji chrześcijańskich.
Chcemy szukać Boga - przedstawionego nam w Biblii ale dobrze wiemy, że wszyscy mamy różne wyobrażenia względem tego KIM JEST BÓG BIBLII.
Na nasze opnie wpływają przekonania, uczucia i doświadczenia - na nasze opinie wpływa kultura, historia i teologia.
Apostoł Piotr na przykład pisał o byciu świętymi, tak jak Bóg jest święty.
Jezus nauczał o miłowaniu sprawiedliwości - pojawia się pytanie o jakiej sprawiedliwości On mówił?
Ile razy sprawiedliwość była z góry narzuconym systemem wartości.
A prawo, które miało stać na jej straży, służyło wszystkiemu innemu niż sprawiedliwości.
Bóg, o którym czytamy w Biblii jest stwórcą wszystkiego.
On dał początek wszystkiemu co widzimy i czego nie widzimy.
Bóg opisany w Biblii jest stwórcą i właścicielem wszystkiego.
Psalm 24,1: Do Pana należy ziemia i to, co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy.
Albowiem On go na morzach osadził i utwierdził ponad rzekam.
Każdy z nas coś posiada. Każdy z nas jest właścicielem przeróżnych dóbr - czasem będzie to własność ziemi.
Jednak Bóg mówi: do mnie należy cała ziemia, bo Ja ją stworzyłem.
Kiedy Jezus uciszył burzę, Jego uczniowie bojąc się, dziwili się i mówili między sobą: Kim on jest, że nawet wichrom i wodzie rozkazuje, a są mu posłuszne?
Jedna z rzeczy, z którymi mamy problem to zrozumienie tego kim jest Bóg i jak dużo należy do Niego.
Oczekujemy też tego, że będziemy żyli w świecie, w którym będzie jakaś nadzieja na lepsze jutro. Będziemy mieć nadzieje na to, że będziemy sami zdolni naprawić to co zepsute.
Czy to jest możliwe?
Biblia nie jest do końca zbiorem ksiąg ilustrującą Boga.
To jest księga Boga o człowieku.
Uczyńmy człowieka - pierwszy raz pojawia się dylemat, refleksja przed stworzeniem.
Pytanie: dlaczego?
Pierwszy raz Bóg tworzy kogoś innego niż On sam zdolnego niszczyć życie na ziemi i dokonywać wyborów, które będą miały konsekwencje dla całego stworzenia.
To musiał być nie lada dylemat.
Dlatego istnienie ludzkości można wytłumaczyć tylko przez to, że Bóg miał wiarę w człowieka.
Bóg miał wiarę w nas.
Wobec tego dziwnego czasem niewdzięcznego, a nawet złego stworzenia - stworzonego z prochu i Ducha Bożego - On nigdy się nie poddawał - wierzył i miał nadzieje. Czasem był całkowicie załamany stanem i zepsuciem ludzkości ale spojrzał na jednego człowieka i dla tego jednego człowieka zaczynał od początku.
Rene Descartes powiedział kiedyś tą znaną maksymę: Myślę więc jestem. (Cogito Ergo Sum).
Czasem tak żyjemy jakby to było prawdą.
Po ostatnich kilkunastu wyprawach na wschód Ukrainy jestem pewien, że nie mam wystarczającej wiary, żeby nie wierzyć w Boga.
Aby być ateistą, trzeba mieć wiarę w ludzkość jako całość lub w samego siebie.
Biblia bardzo wyraźnie mówi, że ludzie nie są w stanie niczego naprawić i nie będą w stanie niczego naprawić.
Nie ma nadziei dla świata, w którym to człowiek decyduje nad wszystkim.
Biblia okazuje nam dosyć brutalnie rzeczywistość związaną z człowiekiem.
«Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę,
a od Pana odwraca swe serce >
Serce człowieka jest zwodnicze, będzie prowadzić ku temu co nie jest prawdą - ku sprawom, które nie są właściwe.
Ale powyższe przesłanie Jeremiasza niesie również błogosławieństwo.
Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu,
i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą,
co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał,
bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju
i nie przestaje wydawać owoców. Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne
i niepoprawne - któż je zgłębi?
W życiu codziennym pokładamy ufność w wielu rzeczach.
Ale co tak ostatecznie jest nadzieją - w moim i twoim życiu?
To często, jeśli nie zawsze, będzie związane z celem, który sobie wyznaczyliśmy.
Może to być bogactwo lub spełnienie zawodowe jako nauczyciel, muzyk, lider; a może chodzić o status materialny: bogactwo, sukces, uznanie.
Nie ma lepszej nadziei dla świata i dla każdego z nas jak zaufanie Bogu.
Bo nie mogę pokładać ufności w samym sobie.
Freud kiedyś powiedział, że wiara jest łatwiejszym rozwiązaniem radzenia sobie z problemami świata.
Ale realność wiary jest czymś zgoła innym.
Wierzenie to świadomość odpowiedzialności wobec Boga, który wymaga od nas dążenia, pragnienia i kochania sprawiedliwości, kochania i szanowania drugiego człowieka.
To zrozumienie, że Bóg każe nam odpowiedzieć za nasze czyny.
To świadomość tego, że jest znaczenie dla ludzkiej obecności na ziemi - i jest ona inna niż to co człowiek sam sobie wykreował.
Często myślimy o tym, dlaczego Bóg dopuszcza to, co dzieje się na świecie?
Czasami możemy się zastanawiać: gdzie jest Bóg?
Odpowiedź jest taka, że Bóg jest zawsze obecny.
Jest obecny w przykazaniu: Nie zabijaj!
Nie będziesz uciskał uchodźcy.
Krew twojego brata woła do mnie.
Bóg nie powstrzymał Adama i Ewy przed zjedzeniem owocu ani Kaina przez zabiciem swojego brata.
Pytanie nie leży w tym gdzie jest Bóg ale gdzie jest człowiek?
Można stracić wiarę w samego siebie, w człowieczeństwo i świat.
Każdy z nas jest czasem w takim miejscu.
Król Dawid znał to uczucie bardzo dobrze.
Ale w takim czasie w którym dzisiaj jesteśmy - pełnego niepokoju i niepewności - wiedza i świadomość tego, że Bóg nie przestaje w nas wierzyć może zmienić wszystko.
Choćby ojciec i matka mnie opuścili, Pan jednak mnie przygarnie.
Możemy stracić wiarę - Bóg nigdy jej nie straci.
Możemy stracić serce - Bóg nigdy nie straci swojego serca.
Możemy stracić nadzieje - Bóg nigdy jej nie straci.
To On da nam nadzieje, i to On da nam znaczenie.
On wierzy w nas nawet kiedy sami przestaliśmy w siebie wierzyć.
A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Mesjasza. (Jana 17: 3)
Szukanie Boga jest decyzją, jest codziennym wyborem, które podejmujemy w czasie wszystkich dni naszego życia.
To wybór poznawania kim jest Bóg - po to żebyśmy mogli wiedzieć kim MY SAMI jesteśmy.
Bóg Biblii mówi, że jest Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba.
Bogiem który wyprowadził ich z ziemi egipskiej do ziemi Kaananu.
To Bóg, który mówi o sobie jako Bóg Izraela.
W Biblii znajdziemy imię Jezus 280 razy.
Bo nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni
Słowo Izrael pojawia się około 2600 razy.
Jeśli wierzymy, że Biblia pochodzi od Boga, to musimy wierzyć, że Izrael jest czymś dla Niego ważnym.
Do Faraona Mojżesz powiedział: Izrael, jest moim synem - wypuść go aby mógł mi służyć.
Ziemia Izraela rozpoznawana jest jako specjalne miejsce, szczególna Boża własność.
Bóg mówi: to jest MOJA ZIEMIA.
Do Abrahama Bóg powiedział:
«Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Będę błogosławił tym, którzy tobie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i Ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi.
Później Pan znowu objawił się Abrahamowi z tymi słowami:
«Twojemu potomstwu oddaję właśnie tę ziemie» (12,7).
Abraham nie miał w tym czasie potomstwa.
Ale jak podaje listo do hebrajczyków: „Dzięki wierze ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie. Dzięki wierze przywędrował do Ziemi Obiecanej. Mieszkał w niej w namiotach, tak jak Izaak i Jakub.
Ziemia obiecana jest nieodzowną częścią Bożego powołania Abrahama.
Po tym jak Bóg obiecał ziemie Abrahamowi - dla jego potomków i jego potomstwa - ABRAHAM UWIERZYŁ.
Abraham uwierzył Bogu i to poczytane mu było za usprawiedliwienie.
Po hebrajsku to zaledwie kilka słów - ale te kilka słów zmieniło bieg historii.
Ten bardzo dobrze znany nam zwrot używany jest w tekstach nowego przymierza, aby zachęcić nas do posiadania takiej samej wiary jaką miał Abraham.
Przedstawiony jest nam on jako ojciec wszystkich którzy uwierzyli.
A ci, którzy mają taką samą wiarę jak Abraham nazwani są dziećmi Abrahama.
Pewnie znane jest nam powiedzenie bycia bardziej papieskim od papieża.
W nowy testamencie Apostołowie przestrzegali przed tymi co udawali apostołów a nimi nie byli. Przestrzegali przed tymi, którzy chcieli być bardziej żydowscy od żydów.
Dzisiaj pewnie jest też dużo osób, które są bardziej duchowe od Abrahama i nie wierzą w fizyczną obietnicę ziemi. Ale tym samym są nawet bardziej duchowi od samego Boga.
Bo od samego początku do samego końca Biblii, Bóg przez cały czas mówi o tej ziemi i odnosi się do tej obietnicy.
Jeszua głosił dobrą nowinę o KRÓLESTWIE Bożym!
Bo na szczęście dla nas Ziemia nie zawsze pozostanie pod kontrolą ludzkiej władzy.
Bóg założy swoje królestwo na ziemi. A Jezus będzie zasiadać na tronie Dawidowym w Jerozolimie, skąd będzie rządził całym Izraelem i wszystkimi narodami.
Nie ma więc wiary Abrahama jeśli pomijamy obietnicę ziemi.
Dlatego ewangelia Mateusza rozpoczyna się genealogią przedstawiającą Jezusa jako Mesjasza Syna Abrahama i Syna Dawida.
Możemy mieć różne wyobrażenie tego kim jest Jezus i możemy mieć też problem z Jego tożsamością.
Ten problem był i jest wyrażany wielokrotnie.
Ale nie potrzebujemy porównywać się do nikogo.
Nie potrzebujemy żydów aby zrozumieć potrzebę nawiązania osobistej relacji z Bogiem i Jego Mesjaszem.
Nie potrzebujemy nikogo innego do tego, aby zrozumieć, że potrzebujemy przebaczenia.
Wszyscy jesteśmy jednym w Adamie, to znaczy tacy sami w grzechu, jednym w Abrahamie, jesteśmy jednym w Chrystusie.
Wszyscy, niezależnie od naszego pochodzenia, mamy te same potrzeby, które obejmują potrzebę przebaczenia oraz rozpoczęcia życia od nowa zgodnie z Bożą wolą i celem.
Tutaj nie ma żyda ani greka, kobiety bądź mężczyzny, wolnego i niewolnika.
Każdy jest równy wobec Boga i nie ma ani jednego sprawiedliwego.
Ale Słowo Boże przedstawia Jezusa jako syna Dawida, który będzie zasiadał na tronie Dawida.
I przedstawia Go jako syna Abrahama, który jest spełnieniem obietnicy danej mu przez Boga, przez którą wszystkie narody będą błogosławione.
Wiary Biblijnej nie można oddzielić od ziemi obiecanej.
Bez tej ziemi nie istnieje Mesjasz.
Nie można jej oddzielić od wiary Abrahama ani od Bożego przymierza z Abrahamem.
Istnieje na tym świecie wiele rzeczy, które są straszne.
Wojna jest jedną z najgorszych rzeczy, jakie mogą spotkać człowieka.
Ale jesteśmy zachęcani, by naszą nadzieję pokładać w żywym Bogu.
To w Nim powinniśmy szukać sensu i siły oraz pokładać nadzieję na lepsze jutro w świecie, który nie jest sprawiedliwy.
Co z Izraelem i jego obecnym rządem?
Nie kierowałbym swojej nadziei w tamtą stronę.
Kiedy Bóg wyzwolił hebrajczyków z egiptu i wprowadził ich do ziemi obiecanej - powiedział im: 25: 23 Nie wolno wam nigdy sprzedawać ziemi, bo ziemia należy do Mnie, a wy jesteście u Mnie przybyszami i osadnikami.
Ale ten zakaz nie mówił, że daje on prawo do traktowania niesprawiedliwie innych ludzi.
Bóg powiedział w Księdze Kapłańskiej: „Jeżeli w waszej ziemi zamieszka z tobą obcy przybysz, nie będziesz go gnębił. Obcy przybysz, który mieszka z wami, niech będzie jako tubylec pośród was samych; będziesz go miłował jak siebie samego, gdyż i wy byliście obcymi przybyszami w ziemi egipskiej” (3 Moj. 19:33, 34, BW).
W Księdze wyjścia wyczytamy: „Jeżeli napotkasz zabłąkanego wołu albo osła twego nieprzyjaciela, odprowadź go zaraz z powrotem do niego. Jeżeli zobaczysz, że osioł twego przeciwnika upadł pod ciężarem, nie opuszczaj go, lecz dopomóż mu ponieść go” (2 Moj. 23:4, 5, BW).
A zatem Bóg patrzy na to jak jak traktujemy obcych przybyszów.
Co też może wydawać się niezwykle trudne, a napewno będzie przeciwne naszej naturze - nasz Pan każe nam miłować ich tak jak miłujemy samego siebie.
Kiedy Bóg mówił o miłowaniu obcego, swoją wypowiedź skończył jednym krótkim wytłumaczeniem całego tego nakazu.
Bo ja jestem Bogiem.
Miłowanie obcego może być trudne i obcy czasem nie będzie nam tego ułatwiał, niemniej Bóg nadal wymaga od nas aby nasze serca były otwarte na Niego.
Miłowanie drugiego człowieka nie jest reakcją! Jest wyborem!
Pan również mówi, żeby nie przesuwać palików granicznych.
Ta sytuacja w której znalazł się Izrael i wszyscy niewinni ludzie zamknięci pomiędzy stronami konfliktu jest geograficznie daleko od nas.
Ale nie powinna być daleko od naszych serc!
Nie możemy za dużo zrobić ale możemy się modlić!
Musimy mieć nadzieje i wierzyć!
Bóg powiedział kiedyś takie ciężkie słowa:
22: 30 I szukałem wśród nich męża, który by wystawił mur i stanął w wyłomie przede Mną, by bronił tej ziemi i przeszkodził Mi w jej niszczeniu, ale nie znalazłem takiego.
W tamtym czasie Bóg prawdopodobnie nie szukał nikogo w ziemi nad Wisłą.
Ale gdyby szukał dzisiaj, to czy znajdzie chociaż jednego???
To nie musi być człowiek silny, bogaty, wpływowy.
Ale Bóg potrzebuje kogoś, kto jak ten nic nieznaczący w momencie powołania człowiek z Ur Chaldejskiego - odpowie: oto jestem!

.png)



Comments