Bądźcie święci....
- Marek Pasnik
- Nov 15
- 5 min read

Świętości Boga i świętości Jego ludu to centrum Księgi Kapłańskiej.
„19.2 Przekaż całemu zgromadzeniu synów Izraela: Bądźcie święci, ponieważ Ja jestem święty, PAN, wasz Bóg.”
To wyrażenie powtórzone jest czterokrotnie w ten księdze. Świętość ludu Bożego w nawiązaniu do świętości Boga jest podstawą nauczania Piotra.
Co to znaczy, że Bóg jest święty?
Ta Księga, podobnie jak część II Księgi Mojżeszowej, praktycznie cała IV i V mówi o wielu obrzędach religijnych.
Czy Świętość to religijność?
W Torze wiele mówi się również o tym, co powinno się nosić i jakiego materiału używać do swoich szat. Prawo odnosi się także do dodatkowych elementów stroju, takich jak zakrywanie głowy, itp. Czy świętość definiuje to, co człowiek nosi?
A może dotyczy tego, co jemy? Albo może odnosi się do wiedzy o Słowie?
Płacenie dziesięciny? Przestrzeganie szabatów? Świąt? Można tu wymienić bardzo wiele rzeczy.
A może to jednak kwestia życia?
Jak powinno wyglądać to życie?
Czy świętość oznacza sprawiedliwe życie?
Właśnie, czy tylko ci, którzy wierzą w Boga Najwyższego, mogą żyć sprawiedliwie? Według Apostoła Pawła, nie tylko oni.
Może to życie w miłości!?
Jednak wiele religii odpowie na to pytanie w ten sam sposób.
A może świętość wyraża się w służbie Bogu?
Jednak Cyrus, król Perski, nie był wierzącym i pobożnym Żydem, a mimo to Bóg się nim posługuje.
Do tego stopnia, że Słowo nazywa go Mesjaszem.
Czy świętość realizuje się poprzez służbę ludziom?
Jest wielu wolontariuszy na świecie, którzy poświęcają swoje życie dobru społecznemu.
Może to poszukiwanie Bożej drogi? Życie zgodne z Bożym prawem?
Boża świętość objawia się w tym, że różni się On od wszystkiego, co jest nam znane.
Bóg wzywa nas do tego samego – do bycia innymi – niż ten świat.
Wzywa nas do bycia świętymi.
Nie w tym co robimy i jak praktykujemy swoją świętość.
Bo co to była by za świętość.
Nasza świętość powinna być odbiciem świętości Boga – objawionej w Jezusie.
Świętość to najważniejszy atrybut naszego Pana – świętość to Jego natura – to świętość, która objawia się w tym co Pan czyni.
I o tym przepięknie, chociaż nieco skomplikowanie – jeśli popatrzymy na cały ten list – pisze Piotr.
„1.13 Dlatego uporządkujcie swe myśli! Jako ludzie trzeźwi całą swą nadzieję ulokujcie w łasce, której czas nastał dla was wraz z objawieniem się Jezusa Chrystusa.”
Dlatego: no właśnie Dlaczego?
To dlatego, że jak wcześniej wyjaśnia apostoł: Pan umożliwił nam dostęp do dziedzictwa i odrodził nas do żywej nadziei.
Mimo smutków i problemów, choć nie mieliśmy okazji Go spotkać i jest dla nas niewidzialny.
Obiecane jest nam zbawienie w Jezusie, a Jego Duch został nam dany.
Dlatego uporządkujmy nasze myśli!
Sens tego zdania w rzeczywistości odzwierciedla oryginalne sformułowanie: Dlatego przepasawszy sobie biodra swych myśli.
W dzisiejszych czasach trudno byłoby podciągnąć spodnie pod biodra, ale dla ludzi noszących długie szaty było to bardzo istotne. Kiedy trzeba było podjąć pracę lub przejść przez strumień czy trudny teren, należało podciągnąć szatę – przepasać ją na biodrach.
Chodzi tu o rzeczywiste uporządkowanie myśli, które ma praktyczne zastosowanie w odniesieniu do tego, co nas spotyka.
Uporządkowane i przygotowane umysły - Jako ludzie trzeźwi - to w cale nie znaczy nie pijani ale to właśnie dotyczy kontroli umysłu i stanu umysłu – poeta by powiedział serca – które powoduje i ma wpływ na to co robimy.
To adaptacja wewnętrzna mająca wpływ na środowisko zewnętrzne.
To środowisko zewnętrzne dla odbiorców tego listu było bardzo trudne.
Wszyscy oni zostali wyrzuceni ze swoich domostw i zostali rozproszeni. To oznaczało dla nich całkowitą rewolucję w zakresie życia generalnie. To konieczność życia w oddaleniu od rodziny czy przyjaciół. To nauka życia w oderwaniu od dotychczasowych realiów.
Niepożądanymi skutkami emigracji są i bywały poważne zaburzenia psychiczne, depresja i zespoły nerwicowe. Wielu emigrantów nadużywa alkoholu, szukając w nim antidotum na tęsknotę za najbliższymi. To problemy w małżeństwie i w relacjach rodzinnych.
Piotr pisze do ludzi z takimi problemami.
Jako ludzie trzeźwi całą swą nadzieję ulokujcie w łasce, której czas nastał dla was wraz z objawieniem się Jezusa Chrystusa.”
„1.14 Wzorem posłusznych dzieci skończcie z zaspokajaniem swoich dawnych żądz. Należą one do okresu waszej nieświadomości.”
To jest problem, który, jak sądzę, dotyczy nas wszystkich.
Chodzi o wykonywanie tego, o czym myślimy, na podstawie posiadanej wiedzy.
Problem polega jednak na tym, że tego nie robimy.
Piotr zachęca nas do skupienia się na przyszłości i nadziei, jaką przynosi objawienie przez Jezusa Chrystusa.
Łatwo powiedzieć – trudniej wykonać.
Jest to trudne ze względu na naszą wcześniej ukształtowaną tożsamość, z którą trudno nam się rozstać.
Dotyczy to również wszystkich modeli kulturowych, które będą sprzeczne z Bożą tożsamością i wciąż będą wpływać na nasze postrzeganie rzeczywistości.
Piotr daje nam tutaj dobrą radę – bądźcie jak posłuszne dzieci!
Jako ojciec dwóch synów muszę przyznać, że ogromnie cieszy mnie, gdy moje dzieci są posłuszne. W takich momentach życie staje się znacznie łatwiejsze i spokojniejsze.
Kiedy jeszcze nie miałem dzieci, często zdarzało mi się obserwować rodziców zmagających się ze swoimi pociechami. Wydawało mi się wtedy, że te dzieci są niegrzeczne i niewychowane. Powtarzałem sobie wtedy myśl, że moje dzieci będą zachowywać się jak w zegarku.
A tu nagle pojawia się taki mały człowieczek, który zupełnie nie wie, co to jest szwajcarski zegarek i nie rozumie, o co mi chodzi!
To jest istota, która nie jest świadoma, co jest dobre, a co złe, i po prostu robi to, co uważa za najlepsze dla siebie.
Nie wiem, czy kiedykolwiek spotkaliście nauczycieli, którzy przez całą swoją karierę dziwili się, że ich uczniowie niczego nie wiedzą?
Dlatego to niesamowite odkrycie, że trzeba nauczyć swoje dzieci posłuszeństwa. Należy im pokazać różnicę między dobrem a złem w codziennym życiu.
I mając to na uwadze, spójrzmy na siebie jako dzieci Tego, którego możemy nazwać Ojcem.
Spójrzmy na siebie jako na dzieci – które wiedzą i są świadome.
Wiecie, są takie chwile, że moje dzieci wprawiają mnie w zakłopotanie. Zdarza się to bardzo rzadko i z radością muszę stwierdzić, że coraz rzadziej, ale jednak się zdarza. To uczucie jest trudne do opisania, ale znane każdemu rodzicowi – kiedy dziecko robi coś publicznie, co nam się nie podoba. To jest jak mieszanka pięciu smaków. Bo wszystko, co robi ten mały człowiek, reprezentuje mnie. Szczególnie mnie! Ojca! Nie nas, rodziców! Mnie!
Dlatego postępujmy zgodnie z wolą Tego, który nas powołał.
„Bądźcie święci jak On — do czegokolwiek przyłożycie rękę. 1.16 Czytamy przecież: Bądźcie święci, gdyż Ja jestem święty.”
Tu oczywiście pojawia się następna prawda wyjawiona przez Piotra. Napisano przecież! To Słowo musi być naszym fundamentem życia, życia rodzinnego, życia w ogóle.
„1.17 On — bez względu na osobę— sądzi każdego według jego uczynków. Skoro nazywacie Go Ojcem, pielgrzymujcie przez życie jako ludzie świadomi odpowiedzialności wobec Niego.”
Dla mnie przetłumaczenie słowa "zamieszkiwanie" na "pielgrzymowanie" jest trudne do zrozumienia. To dość istotna różnica, ale trzeba to pojmować nie jako coś stałego, jak wszystko, co kojarzy nam się z bezpiecznym domem, ani jako jednorazową podróż w celu zaspokojenia potrzeb religijnych.
To powinno być życie człowieka świadomego odpowiedzialności, jaka spoczywa na każdym z nas wobec Niego.

.png)



Comments