10 listopada 2023

Oś Paschy

Od kilku tysięcy lat, w żydowskich rodzinach obchodzi się  święto Paschy, podczas którego wspomina się i uczy się o cudownym uwolnieniu ich przodków z niewoli w Egipcie.

 

Pomijając dzień szabatu, Pascha to najstarsze ze wszystkich świąt, o których wspomina Biblia.

 

Jednak początków tego święta należy szukać znacznie wcześniej.

Otóż  430 lat przed wyjściem Izraela z Egiptu w dziejach historii ludzkości miało miejsce bardzo szczególne wydarzenie.

Chodzi o dzień, w którym Bóg zawarł przymierze z Abrahamem.

 

Istotę, treść tego przymierza zawiera tekst Księgi Rodzaju:  „Spójrz ku niebu i policz gwiazdy, jeśli możesz je policzyć! I rzekł do niego: Tak liczne będzie potomstwo twoje. Wtedy uwierzył Panu, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu”(15,5-6).

 

Zaraz po tym wielkim, historycznym wydarzeniu, Bóg zapowiedział Abrahamowi, że jego potomkowie przebywać będą jako przybysze w obcej ziemi i będą tam niewolnikami i będą ciemiężeni przez „czterysta lat“. Zwróćmy uwagę na tę liczbę.

Tekst Księgi Rodzaju zawiera informację, że Izrael będzie ciemiężony przez 400 lat.

Natomiast w Księdze Wyjścia czytamy, że Izraelici wyszli z Egiptu po upływie 430 lat.

 

Różnica wynosi 30 lat. Skąd ta różnica?

 

Przenieśmy się na chwilę w czasie.

Z pomocą w zrozumieniu tej pozornej nieścisłości przychodzi nam apostoł Paweł i jego list do Galacjan.

W 3 rozdziale tego listu, Paweł nawiązuje do dwóch wydarzeń.

Pierwsze z nich to: usprawiedliwienie Abrahama a drugie to wyjście z Egiptu.

 

Usprawiedliwienie Abrahama i wyjście z Egiptu.

 

Pomiędzy tymi dwoma wydarzeniami , jak tłumaczył Paweł, było 430 lat.

W typowym rabinicznym stylu interpretacji Tory Paweł najpierw wyjaśnia to, co Bóg ogłosił i obiecał Abrahamowi.

Obietnica złożona naszemu patriarsze dotyczyła potomstwa. Dziś wiemy, że tym potomstwem  jest tak naprawdę Chrystus, „w którym będą błogosławione wszystkie narody“.

Idąc tokiem myślenia Pawła, dowiadujemy się, że obiecani Abrahamowi „potomkowie” (liczba mnoga!) wyjdą z niewoli do Kanaanu po upływie 400 lat, od narodzin „potomka” (l.p.!) czyli Izaaka.

Jaki z tego wniosek? Otóż Pismo nie mówi o 400 latach niewoli w Egipcie ale o tymczasowym przebywaniu w ziemi, która do nich nie będzie należeć.

To po pierwsze.

Po drugie: Bóg zawarł przymierze z Abrahamem na 30 lat przed narodzinami Izaaka. Jeśli policzymy lata od narodzin Izaaka do wyjścia z Egiptu, to otrzymamy wynik 400 lat. Jeśli liczenie zaczniemy wraz z momentem zapowiedzi exodusu, wtedy uzyskamy wynik równy 430 lat.

Skoro wyjaśniliśmy sobie tę rozbieżność, przejdźmy do kwestii sensu tej historii.

Izaak był „przechodniem“ w ziemi, która do niego nie należała.

Jego potomkowie przybyli do Egiptu, gdzie stali się niewolnikami.

„Po upływie 430 lat, DOKŁADNIE TEGO SAMEGO DNIA, wyruszyły z ziemi egipskiej wszystkie zastępy Pana“ (Wj 12,41).

DOKŁADNIE TEGO SAMEGO DNIA!

To ważny fakt i wskazówka dla nas. To ma znaczenie, bo jak się okazuje Bóg zawarł przymierze z Abrahamem w dzień Paschy!

Dokładnie tego samego dnia, 430 lat od zawarcia przymierza była przecież pascha!

Albo inaczej, Hebrajczycy mieli Paschę, w tym  samym dniu, w którym Bóg zawarł przymierze z Abrahamem.

To właśnie dlatego zrozumienie Paschy jest tak ważne w tym opisie i wręcz kluczowe dla odkrycia naszego miejsca w dziele zbawienia!

Paweł zachęcał bogobojnych Galatów, aby przyjęli błogosławieństwo wiary Abrahama poprzez zawierzenie w Mesjasza - Jezusa - potomka Abrahama.

Paweł chciał, aby przeszło na nich błogosławieństwo dane Abrahamowi!

Tak jak on – Abraham - zawierzył Bogu i otrzymał usprawiedliwienie, tak samo my możemy je otrzymać zawierzając Chrystusowi.

 

A teraz uwaga: linkiem, mostem łączącym te wydarzenia jest 14 Nissan – dzień zawarcia przymierza z Abrahamem, dzień narodzin Izaaka, dzień wyjścia Izraela z Egiptu i dzień śmierci Jezusa na krzyżu.

Ten dzień to Pascha!

Dzięki Pawłowi ta rabiniczna interpretacja omawianych tekstów, stała się również wykładnią apostolską, ogniwem łączącym Żydów z „narodami“, Żydów i zbawionych z pogan.

Ta interpretacja niesie za sobą również nowe spojrzenie na całą historię zbawienia.

Abraham poprzez zawierzenie bożej obietnicy został usprawiedliwiony i to było jego wyzwolenie, jego „Pascha“. Wówczas zostało mu obiecane, że w Jego „nasieniu“ czyli w Chrystusie będą błogosławione wszystkie narody.

To, co nadaje tej historii jeszcze większego znaczenia to fakt, że Abraham potrzebował znaku odnośnie narodzin obiecanego potomka!

 

Jaki to ZNAK?

 

430 lat przed wyjściem z Egiptu, 14 dnia miesiąca Nissan, Abraham przygotował Panu na ofiarę rozcięte zwierzęta. W tamtym czasie był to uroczysty rytuał powiązania osób zawierających umowę – przymierze.

Przechodząc pomiędzy zabitymi zwierzętami - ofiarami, dwie strony deklarowały, że jeśli nie dotrzymają słowa, zasługują na taki sam los jak te zwierzęta.

O takich konsekwencjach złamania przymierza czytamy u Jeremiasza (34:18-19), który ostrzegał przed wiarołomstwem sobie współczesnych: „Z tymi, którzy przekroczyli moje przymierze i nie dotrzymali warunków przymierza zawartego przede Mną, uczynię tak jak z cielcem, którego rozcięli na dwoje, aby przejść między jego połówkami“.

 

Tak nie stało się z Abrahamem.

Abraham zachował życie. Dlaczego? Bo Abraham okazał się słowny? Nie w tym rzecz. Prawda jest taka, że to sam Bóg przeszedł między częściami zabitych ofiar! To Bóg złożył obietnice Abrahamowi! To Bóg okazał się słowny.

Nie było przecież żadnych warunków, żadnych kryteriów, żadnych zasad.

430 lat później dokładnie w ten sam dzień Hebrajczycy zabili baranka Paschalnego, aby jego krwią pomazać i oznaczyć odrzwia swoich domów, aby móc przeżyć i następnie wyjść z Egiptu.

W ten sam dzień nasz Mesjasz Jezus umarł jako ofiara nowego przymierza, wypełniając obietnicę daną Abrahamowi.

Dzień Paschy jest punktem odniesienia przymierza Abrahama do jego obiecanego potomka – Mesjasza Jezusa.

 

O SEDERZE SŁÓW KILKA…

 

Jest naprawdę mało informacji na temat tego jak mogła wyglądać Pascha w czasach Jezusa.

Celebracja na przestrzeni wieków w oczywisty sposób ewoluowała, tak samo jak w przypadku chrześcijańskich świąt.

Musimy zrozumieć, że to co dzisiaj celebrujemy i w jaki sposób to robimy kreowało się na przestrzeni ostatnich 2000 lat.

W oczywisty sposób świętowanie paschy wyglądało inaczej na pustyni, inaczej w ziemi obiecanej, inaczej kiedy Salomon zbudował świątynie. W tym ostatnim czasie pascha stała się świętem pielgrzymim i od każdego Żyda oczekiwano, że przyjdzie do świątyni, gdzie złoży baranka około południa 14 dnia Nissan, aby spożyć go po zachodzie słońca. 

 

Ten moment ewolucji obrzędu paschalnego jest doskonale opisany w 2 księdze kronik w 30 i 35 rozdziale. 

Historia paschalna, którą tam znajdujemy nie skupia się na obrzędowości ale przede wszystkim na nawróceniu.

Padają tam niezmiernie ważne słowa: że jeżeli się nawrócicie, to wasi bracia doznają miłosierdzia.  

Są to słowa Jezusa do Piotra. Padają one zaraz po tym jak jego uczniowie spierali się o to, kto będzie większy.

 

Jezus wytłumaczył im co to znaczy być wielkim, a do Piotra powiedział, gdy ty kiedyś się nawrócisz (czy wiecie, że Piotr do tego momentu był nie nawrócony? A może chodzi o to, że nawrócenie składa się z etapów, jest procesem? LJ)  - utwierdzaj braci swoich.  

Co musi być dla nas uderzające w tej historii, to świadomość ludu - ta sama świadomość, którą poznają uczniowie Jezusa - że przeżywając Paschę - obcowali z tym co święte.

 

Do momentu zburzenia świątyni w r. 70 po Chrystusie, bardzo ciężko w ogóle mówić o sederze jako zorganizowanej formie nakazów i instrukcji. W każdym razie  nie ma na to żadnego dowodu.

Ktoś może powiedzieć: no dobrze to po co obchodzimy Pasche, po co mówimy o sederze i tym wszystkim z czym się to wydarzenie wiąże, skoro nie jesteśmy pewni, jak się to wszystko odbywało w czasach Jezusa?  

 

Temat jest o tyle bardzo ważny i ciekawy, że typowy seder jaki znamy, zawiera w sobie elementy, które są naprawdę trudne do wytłumaczenia. Tzn., ich obecność w sederze jest trudne do wytłumaczenia i tak naprawdę ich występowanie jest … dziwne.  

Na przykład moment kiedy łamię się macę na trzy części i chowa się afikomen.  

Dla wyjaśnienia: Afikoman (jid. afikojmen) – kawałek macy, spożywany pod koniec sederu w święto Paschy. Ma symbolizować jagnię paschalne, które w starożytności podawano pod koniec świątecznej uczty. Nad afikomanem odmawia się błogosławieństwo i dzieli się go między wszystkich uczestników wieczerzy. We wschodniej Europie wierzono, że kawałek afikomana wszyty w tałes kutn (krótki tałes) chroni przed "złym okiem" a zawieszony na ścianie chroni dom przed pożarem. 

 

Inne rzeczy to zwroty i sformułowania, które są żywcem wzięte z ostatniej wieczerzy. 

Np. HA LACHMA – „to jest chleb“. W sederze mówimy, że to jest chleb niedoli, który nasi ojcowie jedli w ziemi egipskiej. Te słowa: HA LACHMA – „to jest chleb“ to oczywiście słowa naszego Pana. Za to w tekstach żydowskich pojawiają się one…. uwaga…… dopiero w średniowieczu! 

 

Są podobieństwa takie jak to, że jest to kolacja w Jerozolimie; ma ona miejsce wieczorem, że recytuje się modlitwy i podaje chleb i wino, których znaczenie jest tłumaczone, to że spotkanie jest przeprowadzone w rytualnej czystości. Podobieństw jest więcej. 

Ale również mamy wiele różnic. Tą największą jest tłumaczenie odnośnie wina.  

I to co wiemy na temat paschalnej celebracji tamtych czasów to jest to, że podawane było wino. Miało to znaczenie ale nie prezentowano podczas wieczerzy specjalnego objaśnienia odnośnie wina, tak jak robimy to dzisiaj. Ciekawy jest fakt, że inne symbole były tłumaczone całkiem szczegółowo.  Jak to wyjaśnić?

Wielu historyków dochodzi do wniosku, że grupy wierzących w Jeszuę żydów i niewierzących w Jeszuę żydów musiały mieć na siebie całkiem spory wpływ – wpływ wcześniej niedoceniony. 

 

Nasuwa się pytanie: dlaczego ostatnia wieczerza nie wyglądała tak samo, co więcej: nawet nie odbyła się w ten dzień co trzeba? Odpowiedź znajdujemy w tym, że po raz pierwszy w historii świata obraz baranka spotkał się z prawdziwym Barankiem.

Jezus powiedział: gorąco pragnąłem spożyć tą wieczerzę z wami.  

I kiedy wcześniej podczas sederu opowiadano o symbolice każdego z posiłków, Jezus podawał chleb i wino nauczając o tym co sam miał uczynić. Mówił o chlebie i winie w świetle swojej śmierci.  

Dlatego ważniejszym pytaniem nie jest „kiedy?“ ale „po co?“

 

Konsekwentnie warto pytać: dlaczego obchodzimy paschę i po co mieli ją obchodzić hebrajczycy? 

 

Marek Paśnik